mowych i na papierze, a w rzeczywistości te oligarchiczne rządy kilku magnatów.“
„Możemy i dzisiaj, w boleści, zawołać ze Skargą:
„Patrzcie, do jakicheście nieprzystojności i prawie dziecinnych a śmiechu godnych postępków i zagmatwania przyszli. Najprzód: obieranie posłów na sejmikach takie jest, iż możniejsi i śmielsi czynią, co chcą; abo się sami obierają i drudzy mało nie dożywotni sobie ten urząd czynią, abo takie wystawiają, którzy ich myślom i przedsięwzięciom służą; a szlachta nie wiedząc, co się dzieje, przyzwala i wrzaskiem wszystko odprawuje. Taki rząd popularitatis ma swoje króliki.... Bo jedni są, którzy na księży i stan duchowny waśń głęboką w sercu noszą... Drudzy swego podwyższenia i pożytku spodziewając się, do tego wszystkie swe prace na sejmie obracają. Drudzy na swoje przeciwniki w domowych waśniach poselstwem onem pomocy szukają. Drudzy podobno od jakich panów natchnieni, — a drudzy snać upominkami kupieni, ich myślom dogadzają.“
Słychać głosy z za grobu, z pod mogił, z sybirskich podziemi, z tułactwa:
„Zamiast podniesienia ducha w tej nieszczęśliwej, upadłej na ciele ojczyźnie, wyście go osłabili; zamiast rozżarzenia gasnącego zapału, stłumiliście święty ogień; zamiast utrzymania godności w narodzie, podaliście go obcym na szyderstwo, przyczepiwszy do najwyższych dostojników w nauce i w urzędach, pospolite, płaskie znamiona trefnisia!... I wzrok wam dotąd się nie odsłonił! I jeszcze dotąd nie widzicie, że: „łatwiejby morze dłonią wyczerpać“, niż wyliczyć złe, krzywdy, szkody wyrządzone narodowi przez fałszywych apostołów, przez fałszywe powagi, przez zarozumiałość, pychę i upór?!«