proletarjat używa niejednokrotnie dla zaszachowania krnąbrności, „zuchwałości“ pospólstwa rzemieślniczego.
W okresach stabilizacji elementy te pędzą na marginesie społeczności żywot z dnia na dzień i, mimo wyłączenia, są tolerowane dzięki temu, że spełniają określone funkcje — uważane za potrzebne, aczkolwiek niecieszące się uznaniem, niekiedy pogardzane. Są to przedewszystkiem usługi społecznie niezorganizowane, natury dorywczej lub prywatnej, oraz te dla których społeczność nie wytworzyła lub nie zdołała wytworzyć organów działających zadawalająco. Tak jest np. w wielu krajach z bezpieczeństwem przewozu towarów: w Chinach — i nietylko w Chinach — powierza się transport opiece band zbójeckich, oczywiście za opłatą, wobec tego, że opieka policji nie jest skuteczna poza obrębem miast. W Polsce grupą etniczną typowo marginesową są Cyganie. Są oni pomawiani o kradzieże, nawet dzieci i tak szczególnie dla chłopa naszego cennych koni i mieszkańcy wsi przedsiębiorą szczególne środki ostrożności, gdy tylko obóz pojawi się w pobliżu. Jednocześnie korzysta się z ich usług, jako kotlarzy, konowałów i wróżbitów. Przy sposobności różnych pilnych robót rolnych sezonowych, jakoto sianokosu, żniwa, winobrania, korzysta się chętnie z usług wędrujących po kraju ludzi, w innym czasie pędzonych i denuncjowanych organom bezpieczeństwa publicznego, jako włóczędzy niebezpieczni, a przynajmniej podejrzani. W Stanach Zjednoczonych gangsterzy najmowani są w okresach wyborczych do rozbijania wieców i do bicia przeciwników politycznych. Wiemy, że nieinaczej dzieje się w wielu krajach europejskich i że w każdem większem mieście, między innemi w Warszawie, są szynki, gdzie każdej chwili można nająć ludzi do wykonania zemsty prywatnej. Tem częściej, częstokroć w celach uczciwych, lecz nie wartych wytworzenia organów specjalnych, korzysta się z dorywczych usług owych wyżej wspomnianych elementów nieznajdujących sobie miejsca na świecie. Przykłady wydają się zbędne: każdy z nas wie o ludziach nie mających żadnego stałego zatrudnienia, niewykonywujących żadnego zawodu, społecznie niezaklasyfikowanych, zarabiających wyświadczaniem drobnych dorywczych usług — np. zajęciem miejsca w ogonku dla kogoś, dla którego czas jest drogi, albo odnoszeniem paczek, albo otwieraniem drzwiczek samochodów i rozpinaniem parasola nad wysiadającemi wystrojonemi damami.
Tak jest w czasach, potocznie zwanych normalnemi. Ale w okresach wielkich przemian socjalnych i politycznych dostrzegamy, że znaczenie elementów marginesowych wzmaga się ogromnie, w miarę, jak z jednej strony następuje ich pomnożenie, a z drugiej jak są organizowane przez zdolne do tego, rozporządzające środkami materjalnemi czynniki i przetwarzane na taran do rozbicia ustalonego porządku.
Strona:Stefan Czarnowski - Ludzie zbędni w służbie przemocy.djvu/3
Ta strona została uwierzytelniona.