Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/32

Ta strona została przepisana.

Dzień nadszedł świetny dla skromnej drużyny,
Gdzie—jak pogańskie prawo nakazało —
Pierworodnego syna postrzyżyny
Obchodzić miano przez ucztę wspaniałą.

Hoża Rzepicha i Piast nasz sędziwy
Od rana całym trudnią się obchodem,
Stół zastawiają tłustemi mięsiwy
I duże czary napełniają miodem.

W gronie przyjaciół zaczęły się gody,
Pierwszemi dary już uczczone bogi,
Gdy dwóch młodzieńców przecudnej urody
Wchodzi w gościnne biesiadników progi.

Piast i Rzepicha z czołem nachylonem
Proszą, by miejsca chcieli zasiąść swoje,
Lud się gromadzi, a z tłumem zwiększonym
Mnoży się pokarm i słodkie napoje.

Po uczcie świetni zniknęli młodzieńcy,
A lud zgodnemi zwołał głosami:
„Piast luby Bogom — po cóż czekać więcej?
Niech będzie królem, rządzi Polakami!“

„Większej—mąż rzecze—potrzeba mądrości,
By berłem rządzić podług woli;
Zostawcie Piasta w szczęśliwej mierności
Przy jego płucu, pasiecie i roli!“