Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/35

Ta strona została przepisana.

— Śliczny wiersz!…
— Jakież to piękne podanie! — zawołał Janek.—Jak ładnie świadczy o prawości i zacności dawnych Polaków. Cnota gościnności i praca na roli i rzemieślnicza musiały być w wielkiej cenie w Polsce, jeżeli zacny i rządny kmieć—kołodziej, wydał się przodkom naszym godnym królewskiego tronu…
— I został królem… Rój jego błogosławi każde szczere polskie serce… Piastowie zbudowali Polskę i wysunęli ją na czoło cywilizacyi—mówił młody uczony.
— A kolebką Piastów była właśnie Kruświca, były właśnie pola i łąki nad Gopłem leżące… Dziś są pod panowaniem Niemców…
Ktoś zaszlochał nagle w kącie altany.
Obejrzeli się wszyscy, odrywając oczy od uroczego, pełnego wspomnień widoku piastowskiej Kruświcy nad Gopłem.
Szlochał stary włodarz Marek, który przed chwilą utrzymywał, że Poznańczyk, to nie Polak, jeno człowiek z Prus, a Księstwo Poznańskie—to „Miemcy“.
— Co wam się stało, Marku? — zapytał młody uczony.
— A nic, wielmożny panie! — odrzekł zwolna stary — jeno jak panienka Jadzia opowiadała o kołodzieju Piaście, co królem został