Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/42

Ta strona została przepisana.

Okrzyk podziwu rozległ się w altanie.
Młodzi widzowie byli zachwyceni.
Wśród jezior i stawów o lustrzanej wód powierzchni, pomiędzy wzgórzami ukazało się piękne miasto, ozdobione wysokiemi wieżycami starych kościołów.
Jeden z nich pociągał oczy wspaniałością i powagą budowy, oraz dwoma wyniosłemi, niebios sięgającemi wieżycami.
— Gniezno!… prześliczny, prastary gród Lecha… stolica Polski… serce Wielkopolski…
— Poczekajcie chwilę, — rzekł głosem wzruszonym młody uczony—zaraz zrobię doświadczenie z nowym moim wynalazkiem, powiększającym dane obrazy i nadającym im pozory życia… Patrzcie! oto legendowy książę Lech, znajduje wśród puszczy gniazdo orle, zakłada w tem miejscu gród, który Gnieznem nazywa… Tak mówi legenda… Prawda, że obraz wyraźny?…
Istotnie, był zadziwiająco wyraźny.
Z małego obrazka kolorowego założonego w aparacie, na ekranie zarysowywały się przedmioty i ludzie naturalnej wielkości.
— A kiedy Gniezno zostało założone? — zapytał młody uczony.
Wśród widzów i słuchaczów zapanowało milczenie.