Strona:Stefan Gębarski - W szponach pruskiej Hakaty.pdf/101

Ta strona została przepisana.

Cała armia krzyżacka przestała istnieć. Pogoń polska zdobyła ogromny obóz krzyżacki, a w nim, prócz niedobitków, nieprzeliczoną ilość wozów, wyładowanych pętami na Polaków i winem, przygotowanem na wielką ucztę po zwycięztwie.

∗             ∗

Słońce chyliło się ku zachodowi. Spadł krótki, obfity deszcz i potłumił kurzawę. Król, Witold i Zyndram z Maszkowic gotowali się właśnie zjechać na pobojowisko, gdy poczęto zwozić przed nich ciała poległych wodzów. Litwini przynieśli skłóte sulicami, pokryte kurzem i posoką ciało Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingen i położyli je przed królem, a on westchnął żałośnie i spoglądając na ogromne zwłoki, leżące na wznak na ziemi, rzekł:
— Oto jest ten, który jeszcze dziś rano mniemał się być wyższym nad wszystkie mocarze świata…
Zaczem łzy poczęły mu spływać jak perły po policzkach i po chwili odezwał się znowu:
— Ale że śmiercią walecznych poległ, przeto sławić będziem jego męztwo i godnym chrześcijańskim uczcimy go pogrzebem.
Jakoż zaraz wydano rozkaz, by ciało obmyto starannie w jeziorze, by przybrano je w piękne szaty i przysłoniono, nim trumna będzie gotowa, zakonnym płaszczem.