i orłów, kracząc i radując się rozgłośnie na widok żeru.
∗ ∗
∗ |
I nietylko przeniewierczy Zakon krzyżacki leżał oto pokotem u stóp króla, ale cała potęga niemiecka, zalewająca dotychczas, jak fala, nieszczęsne krainy słowiańskie, rozbiła się w tym dniu odkupienia o piersi polskie.
∗ ∗
∗ |
Więc tobie, wielka, święta przeszłości i tobie, krwi ofiarna, niech będzie chwała i cześć po wszystkie czasy!
Swietne zwycięztwo na polach Grunwaldu mogło Słowiańszczyznę raz na zawsze uwolnić z pod przemocy niemieckiej, gdyby je należycie wyzyskano. Niestety zbyt powolna, opieszała pogoń i takież prowadzenie dalszej po wiekopomnem zwycięstwie wojny, pozwoliły Krzyżakom skupić siły, zamknąć się w warownych grodach i uchronić się od zupełnego pogromu. Najmniej był winien temu Władysław Jagiełło, więcej jego doradcy.