skich chorągiew i inwestyturę na piśmie. Wysłuchawszy w postawie stojącej tej przemowy podkanclerzego, Albert wynurzył najprzód podziękowanie królowi za łaskę i względy i przyrzekł jemu, oraz Koronie Polskiej mocną i nienaruszoną wiarę. Gdy potem z obu książętami ukląkł przed królem, ten mu wręczył proporzec lenny z białego adamaszku, na którym był wyobrażony orzeł czarny ze złotemi szponami. W złotej koronie na szyi, ze skrzydłami bramowanemi złotem, a na piersiach miał srebrną literę S., na pamiątkę zwierzchnictwa Zygmunta (Sigismundus). Teraz dopiero sam Najjaśniejszy Zygmunt, król polski, wyrzekł do Alberta, margrabiego brandenburskiego, podając mu proporzec następujące słowa:
„My, Zygmunt król, zgadzając się, mości książę, na wasze i poddanych waszych prośby, nadajemy i odstępujemy waszej książęcej mości w posiadanie feudalne ziemie, miasta, miasteczka i zamki w Prusiech, i do tych waszą książęcą mość przez podanie tego proporca ustanawiamy i wprowadzamy z łaski i szczodrobliwości Naszej, któremi waszą książęcą mość ile że siostrzana wielce miłego i dom jego otaczamy — spodziewając się, że tej Naszej dobrotliwej skłonności wdzięczną pamięć zachowasz.“
Wówczas Albert, dzierżąc w lewej ręce tę
Strona:Stefan Gębarski - W szponach pruskiej Hakaty.pdf/111
Ta strona została przepisana.