Strona:Stefan Gębarski - W szponach pruskiej Hakaty.pdf/112

Ta strona została przepisana.

chorągiew, której się także brat jego, Jerzy margrabia dotykał—podczas gdy książę Ewangelią na kolanach królewskich wspartą, z jednej strony prymas, a z drugiej kanclerz koronny podtrzymywali, dwa palce prawej ręki złożywszy na niej „z uczciwością należną“ wykonał rotę przysięgi, powtarzając głosem wyraźnym te słowa:
„Ja, Albert, margrabia brandenburski, a także w Prusiech szczecińskie, pomerańskie, Kaszubów, Słowian etc. książę, burgrabia norymberski i pan Rugii, ślubuję i przysięgam Bogu Wszechmogącemu, że od tej chwili na wieczne czasy będę wiernym, uległym, hołdownym i posłusznym ze wszystkimi swymi poddanymi duchownymi i świeckimi Najjaśniejszemu Miłościwemu Panu Zygmuntowi, i jego potomkom, oraz całej koronie polskiej w ten sposób, w jaki winien to uczynić książę lenny i miłośnik pokoju, a to według opisu i w sprawach, jak jest rozporządzono. Tak mi, Boże, dopomóż i święta Ewangelio.“
Król wziął potem miecz państwa (zapewnie „szczerbiec“) i klęczącego przed sobą książęcia trzykrotnem uderzeniem pasował na rycerza, przy wymawianiu za każdem razem słów zwykle używanej formuły:

„Znieś to uderzenie, ale żadnego więcej!“