Strona:Stefan Gębarski - W szponach pruskiej Hakaty.pdf/121

Ta strona została przepisana.

a głównie z odwiecznego Poznania, Niemcy nie mogą tryumfować. Swiadomość ludowa polskości budzi się z coraz większą siłą; już dziś każde dziecko wielkopolskie poczytuje sobie za święty obowiązek zachować mowę i wiarę ojców.
Na ulicach Poznania, choć zagłuszany przez butnych Niemców, żyje jednak język polski, — rozwija się przemysł i handel polski.
Słowa poety: „Niech żywi nie tracą nadziei!“ stały się niemal przykazaniem dla każdego Wielkopolanina, dla każdego Szlązaka.
Odwieczne boje broniącego się od zguby świata słowiańskiego z potężnym a okrutnym światem niemieckim, a głównie pruskim, nie słabną ani na chwilę, wciąż rozlegają się od strony niemieckiej odwieczne hasła wytępienia Słowian, a w pierwszym rzędzie Polaków.
Oby Bóg, Najwyższy sędzia narodów, kres im położył, oby upokorzył dumnych i okrutnych napastników, jak niegdyś, przed wieki, starł ich z oblicza ziemi na polach Grunwaldu…

∗             ∗
Dalszy ciąg prześladowania. Wóz Drzymały.

Odwieczne boje!… Niegdyś żelazem, ogniem i mieczem, dziś pracą, wytrwałością, cnotą, nieugiętą stanowczością i wiarą w zwycięztwo sprawiedliwości toczą się na ziemiach piastowskich.