Strona:Stefan Gębarski - W szponach pruskiej Hakaty.pdf/41

Ta strona została przepisana.

osobę królewską pocztem rycerzy, w którym wraz z litewskimi synowcami Jagiełły, Zygmuntem Korybutem i książęciem Fieduszkiem, tudzież z mazowieckim siostrzeńcem Aleksandrem, znajdowali się: podkanclerzy Mikołaj, młody sekretarz Zbigniew, pan Jan Mążyk z Dąbrowy, Czech baron Żóława, drugi Czech Sokół, Bieniarz Wierusz, ochmistrz dworzan królewskich, Piotr Medyolański i inni. Żadną strażą przyboczną nieosłoniony Witold, sam konno przebiegał wciąż szeregi, zmieniając raz po raz konia, przyśpieszając wykonanie ostatnich zleceń, zachęcając do męstwa.
Nie ustępował mu w tem i Władysław Jagiełło, sławiony z umiejętności dodawania zachęty, nieomylnie zawsze skutecznej. Coraz wojenniejszem ożywiając się duchem, coraz niecierpliwsze rozsyłając rozkazy, przyodział się Jagiełło od stóp do głowy w zbroję świecącą, i wyjechał na jeden z najwyższych wzgórków, zkąd można było zmierzyć okiem siłę nieprzyjacielską. Po częściowem postąpieniu prawej ściany litewskiej ku przodowi pobojowiska, zmniejszyła się rozległość między obydwoma wojskami. Tylko dolina o zielonej kępie sześciu dębów z ubocza rozdzielała armie przeciwne. Na dębach, pomiędzy rozłożystemi konary, usadowiła się zgraja nie należących do walki widzów, krzyżackich czy polskich ciurów, ciekawych widoku bitwy.