Strona:Stefan Garczyński - Wacława dzieje.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.
73
CZĘŚĆ DRUGA.

Lubi ludzi, góry, kwiaty,
Bo w ojczyznie jak przed laty!

W ojczyznie? — kto to wyrzekł? — stójcie — nic już więcej,
Myśli moje się plączą, gdzie jestem? gdzie byłem?
Obrazy krążą jakieś przed okiem zawiłem,
Widzę krew! głowy lecą ludzi stu tysięcy —
To bracia moi! — gdzie kat? — pomszczę się krzywd braci
Broni! broni! chcę — muszę — ręka moja dzielna —
Dusza wolna — olbrzymia — wielka — nieśmiertelna —
Gdzie oni? — gdzie ludzkości krwią spryskani kaci? —
Co za orszak żałobny kurzem z ziemi krwawej
Kłębi się i wysuwa — w oczy mi zachodzi?
Wiatr go pędzi — nademną płaszczem się zawiesza,
Spada — spada już na mnie! — wiatr jak powiew sławy
Dawnej, zamilkłej, czuję — przypomnień powodzi
Tak jasno przy mnie, we mnie przodków staje rzesza!
Znam was duchy zagasłe — ziemia waszą matką,
Niebo ojcem — ha! — błysło gwiazd czystych źrenicą,
W piersiach moich tak lubo — gwiazdy mi tak świecą!
Świećcie, świećcie — bo serce — bije wolno — rzadko —
Usypiam jak ta piosnka, śpiew młodzieńca straty:
On w ojczyznie jak przed laty.

GŁOS ZA OKNEM.

Wacławie!

WACŁAW.

Moje imie? — kto woła me imie! —
Precz, precz idźcie odemnie, nikczemna gawiedzi!
Jak z spalonego drzewa dym w niebo wyrasta,
Tak z wieków ognia duch mój błyskiem ciągnie w dymie,
Do wyższych świateł, kędy Bóg na słońcu siedzi!
Depczę znikome groby, w gruzach — ległe miasta,
W ciele mojem jedynie wasze jeszcze ciało;
W duchu moim duch wieków, tkanką w myśli szacie,
Dziedzictwo wasze mojem dziedzictwem się stało:
Duchy dumne, dumniejsze dziecko, syna macie!

GŁOS ZA OKNEM.

Wacławie!

WACŁAW.

Znam głos. — Znikły — marzenia! — marzenia!

GŁOS ZA OKNEM po raz trzeci.

Wacławie!