Ta strona została skorygowana.
CUDZOZIEMIEC.
W dusznej sali, gdzie blaski słońca ścian nie pieszczą,
Miejsce twe cudzoziemcze. W oczach ci się żarzy
Trawiący płomień, który goreje złowieszczo
Gwiazdami czarnych źrenic wśród kredowej twarzy.
Głucha zaduma wrosła w twe rysy z marmuru.
Nie odgaduję całej twego życia treści,
Lecz przeczuwam, że w piersi tej w pancerz munduru
Wtłoczonej — serce chore i smutne się mieści.
Nie idziesz w bój — w walecznych nie postaniesz rzędzie,
Ramię się pod ciężarem ugnie karabinu;
Ty w zapylonych murach giń! Zawsze i wszędzie
Silni ozdobią skronie wieńcami wawrzynu.
Myśli twe jak spłoszone ptaki, kiedy wzlecą
Nad ziemią, w nieskończony szereg się rozwiną