Ta strona została skorygowana.
I pędzą. Głowę ręką swą wsparłeś kobiecą.
Czy za płomienno-oką tęskno ci dziewczyną?
Czy opuszczonej matki brak ci dobrej dłoni,
Ojczystych pieśni echa, namiętnego tańca,
Czy dalej gdzieś w obłoczne światy myśl twa goni
I buja niepochwytna od krańca do krańca?
Czy wiesz, jak ręka doli dziwnie bywa psotną?
Któż zgadnie, czy nie tęskni jak ty szereg cały
Serc — w twojej znów ojczyźnie — i drogą powrotną
Czy się z tamtemi myśli twe nie skrzyżowały?
Milczysz, choć może usta twe pragną spowiedzi.
Pracą uciszasz duszę w bolesnej rozterce...
I nie wiesz, że za szybą opodal — cię śledzi
Dwoje oczu i bije cudzoziemki serce.