Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/14

Ta strona została przepisana.

medycynę. Potem odbyłem pielgrzymkę do Paryża, a stąd wraz z ekspedycją naukową pojechałem do kolonji w północnej Afryce. Teraz, w powrocie do kraju, przeczytawszy w liście przyjezdnych w jednym z tutejszych dzienników wasze nazwisko, postanowiłem was odwiedzić.
Róża.
Co było twoim świętym obowiązkiem.

(obserwując go)

Zdaje mi się jednak — twoja dawna wrażliwość nie zmniejszyła się — i nerwowy jesteś, jak dawniej!
Wrocki.
Masz słuszność, Różo. Najlepiej mi o tem nie przypominaj, bo mnie wprawiasz w mimowolne zakłopotanie. (przegarnia ruchem szybkim włosy, poczem wstaje i nerwowo przechadza się parę razy po pokoju, dotykając po drodze ręką sprzętów. Róża i Norski obserwują go w milczeniu uśmiechnięci. Po czasie Wrocki zatrzymuje się przed stołem i wyciągnąwszy chusteczkę z wierzchniej kieszeni tużurka, ociera ruchem ostrym, gwałtownym czoło).
Róża (uśmiechnięta).
W niczem prawie nie zmieniłeś się, Władku; taki z ciebie niespokojny duch