Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/19

Ta strona została przepisana.
SCENA 5.

Wrocki.
Śliczny chłopaki Tylko znać nerwowe bardzo i wątłe dziecko. Dlaczego właściwie zabraniasz mu bawić się w altanie? Chłodnik wcale miły, zwłaszcza w dzisiejszy upał.
Norski (niechętnie).
Boję się, czy właśnie tam nie będzie dlań za chłodno. W tamtym kącie pod murem jest utajona wilgoć, a on bardzo na to wrażliwy.
Wrocki.
Masz słuszność. Lecz coś go widać ciągnie w tę stronę; dziwny chłopak.
Norski (przyciszonym tonem).
Czy uwierzysz? Ja się tego dziecka boję. Przejmuje mię bezwiednym lękiem. Jest mi całkiem obcy.
Wrocki.
To dziwne.
Norski.
Czy nie uważasz, że w niczem niepodobny do mnie? Rysy twarzy i oczy zupełnie przejął od matki.