Ta strona została przepisana.
Norski.
Ach tak — przypominam sobie — wyjechałaś wtedy na godzinę autem w okolicę. Drobnostka. — Otóż zjedliśmy razem obiad, poczem on, nie mogąc doczekać się powrotu Róży, ponieważ statek odchodził za kwandrans, pożegnał mię i odjechał.
W dwa tygodnie potem dowiedzieliśmy się, że parowiec „Albatros“, którym żeglował ku brzegom południowej Ameryki, w drodze zatonął podczas burzy.
Wrocki.
Czy nikt się nie uratował?
Norski (twardo).
Ani żywa dusza. Zginęli wszyscy.
Róża.
Podobno parę osób spóźniło się w ostatniej chwili na statek i pozostało w porcie...
Norski.
Lecz nazwisk nie wymieniono. W liście pasażerów pozostawionej w porcie przez kapitana statku umieszczono na czele jego nazwisko.