Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/32

Ta strona została przepisana.

się stąd zaraz, włóczęgo! Którędy też wśliznąłeś się aż tutaj? Dalej! (wypycha go) Ruszaj stąd!
(W tej chwili schodami tarasu wraca Norski. Jan zauważywszy pana, pozostawia Żebraka po lewej, a sam przechodzi na prawą stronę pokoju zwrócony twarzą ku Norskiemu).
Norski (do Jana).
Poszukaj parasolki pani. Gdzieś tu ją zostawiła.
(Podczas gdy Jan szuka po kątach, Żebrak niko pochylony zbliża się z wyciągniętą ręką ku Norskiemu).
Żebrak.
Alcuni soldi per un poveretto, signore! Alcuni soldi...
(Norski zdumiony nagłem pojawieniem się Żebraka, wyciąga portmonetkę i dobywszy pieniądz, podaje mu. W tej chwili Żebrak podnosi nań oczy, spojrzenia ich spotykają się. Nagle żebrak przerażony czyni parę kroków wstecz, cofając równocześnie wyciągniętą ręką i nie chce przyjąć widocznie jałmużny. Wpatrzony w Norskiego mówi z dziwnem przerażeniem:)
Żebrak.
Grazie, signore, molte grazie! Non accetterò niente.
(czyniąc ruch wzbraniania się,