Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/60

Ta strona została przepisana.

Norski (z wysiłkiem).
No... tak...
Róża.
Pozostaje do rozstrzygnięcia zagadnienie: czyje myśli tak wszechwładnie zaprzątnęły te ruchy?
Innemi słowy: Kto na Władka działa?
Norski (patrząc na Różę).
Jedno z nas.
Róża.
Niewątpliwie. Z nikim prócz nas dwojga nie pozostaje tutaj od miesiąca w koniecznem do tego bliższem zetknięciu.
Norski.
Tak. Tembardziej, że objawy te wystąpiły dopiero w ostatnich dniach po miesięcznym pobycie u nas. Ksenomimja rozwinęła się na terenie naszego domu, naszego otoczenia.
Róża.
Bardzo trafnie sprecyzjowałeś to, Ryszardzie. Przemiany, jakie zaszły we Władku, wywodzą swój początek z naszego gruntu. Więc stoimy wobec dylematu: ty — czy ja? Które z nas jest nadawcą gestów?