Ta strona została przepisana.
SCENA 4.
Adaś (patrząc z lękiem na zamyślonego ojca).
Tatusiu, nie gniewaj się na mamę!
Róża (gładząc jego włosy).
Nie lękaj się, synku o mamę. Tatuś nie gniewa się — tylko zamyślony.
Norski (do Róży).
Poco on właściwie teraz do nas przyjechał?
Róża.
Pobyt jego zatem jest ci nie na rękę?
Norski.
Tak. Zrazu myślałem, że przeciwnie — wniesie ze sobą trochę pogody w to smutne zacisze.
Róża.
Stało się inaczej.
Norski.
Niestety. Odświeżył stare rany... Chwilami mam wrażenie, że tkwi w tych odwiedzinach coś szczególnego, coś jakby ukryty cel...