Róża (otwierając okno w głębi zamknięte przed chwilą przez Jana na rozkaz Ryszarda).
Szkoda, że odjeżdżasz, Władku. Czy nie mógłbyś odłożyć tego na parę dni, na jaki tydzień?
Wrocki.
Niemożliwe. I tak siedzę tutaj za długo. Czuję, że obecność moja ciąży bardzo Ryszardowi. Pobyt mój jest dlań widocznie wzrastającą z dniem każdym katuszą.
Róża.
Powziąłeś decyzję tak nagle...
Wrocki.
No tak.... przedwczoraj.... po tem niemiłem zajściu pod wieczór. To wasze przywidzenie... ten jego okropny przestrach.... Rozumiesz, że po tem wszystkiem trudno mi tu dłużej pozostawać... Obecność moja budzi niewczesne echa przeszłości....
Róża.
A ja właśnie dlatego pragnęłabym, byś tu jak najdłużej zabawił. W dziwny sposób wyłaniają się na twojej osobie pewne rze-
Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/73
Ta strona została przepisana.
SCENA 3.