Strona:Stefan Grabiński - Namiętność.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.

Przed paru dniami wpadł mi w ręce mistyczny traktat nieznanego bliżej zakonnika z opactwa Kartuzów; poglądy w nim zawarte odpowiadają mi bardzo i może tłumaczą choć w części zjawiska, których jestem świadkiem od kilku miesięcy.
Autor rozprawy mówi o projekcjach myśli zgęszczonych do kształtów widomych i rozwodzi się szeroko na temat widm przedmiotów, które pozornie nie istnieją. Jako ogniwo pośrednie w tym łańcuchu wywodów dorzuciłbym z mej strony problem myśli podświadomych, istniejących pod progiem jawy, przyczajonych w komyszach jaźni.
Lecz któż mi zaręczy, czy nie współdziałają w tej dziwnej historji siły jakieś poza mną, może nawet wrogo usposobione?
Chwilami ogarnia mię lęk, okropny lęk i dławi przedzmierzchową porą. W ostatnich czasach spędzam całe wieczory pociemku, gdyż nie mam odwagi zapalić światła i patrzeć na ścianę. Możeby zmienić mieszkanie lub wynająć z kimś drugim na spółkę?...
20 lipca.
Senne majaki, o których wspominałem ostatnim razem, przybrały kształt wyrażny; z mgławicy wyłonił się na ścianie cień