do tych, które i ja posiadam. Znamiona nasze są właściwie całkiem identyczne. Zabawny zbieg przypadku! Tem zabawniejszy, że znaki występują nawet na tych samych miejscach. Jeden ciemnoczerwony, w kształcie winnego grona wielkości orzecha, na prawej łopatce, i drugi, w postaci t. zw. „myszki“, wysoko w lewej pachwinie. Przypadkowe podobieństwo tych szczegółów fizycznych zastanawia tem bardziej, że kształty znaków nie mają wcale cech typowych i często spotykanych, — przeciwnie, posiadają charakter wyjątkowy i silnie zindywidualizowany. Śmieszna historja — nieprawdaż?...
Lecz zauważyłem i coś innego jeszcze. Skóra jej, zwłaszcza na piersiach i plecach, ma zabarwienie smagławe, jakby od opalenia — zupełnie tak samo, jak u mnie. Nabyłem tę właściwość naskórka wskutek wieloletnich kąpieli na słońcu. Czy i u niej należy sobie to tłumaczyć w podobny sposób, bardzo wątpię. O ile wiem, unika słońca i skwapliwie zapuszcza przed niem roletę. Ja przeciwnie, lubię je niezmiernie i u mnie w pokoju pozwalam mu wpadać przez okno pełnemi strugami...
— | — | — | — | — | — | — | — |
Dziwactwa Jadwigi stanowczo przebierają miarę. Od paru tygodni przyjmuje mnie tylko w pół oświetlonym, czasami niemal mrocznym pokoju i każe mi czekać na siebie całemi godzi-