Strona:Stefan Grabiński - Salamandra.djvu/155

Ta strona została uwierzytelniona.

vultuarii. Również Walter Scott w jednym ze swych listów o demonologji mówi, że w Szkocji przypisywano śmierć króla Duffusa przebiciu jego wizerunku odlanego z wosku.
— Rzecz wygląda tak fantastycznie, że trudno uwierzyć. Słucha się tego wszystkiego jak opowieści wylęgłej w mózgu naiwnym i przewrotnym zarazem. Podziwiać tylko się musi złośliwość inwencji.
— Demonizm natury ludzkiej przyobleka najdziwaczniejsze kształty i formy. Ponura groza, wiejąca z obrzędów niektórych ludów pierwotnych, kojarzy się w zagadkowy sposób z humorystyką ekspresji i stwarza niesamowity stop, który nazwano groteską. Z otchłani życia wyglądają ku nam od czasu do czasu dziwnie uśmiechnięte maszkary.
— Śmiech i groza — szczególne połączenie!
— Szczególne, a tak przecież częste. Czyż to nie charakterystyczne, że trupie głowy są zawsze uśmiechnięte?
Opuścił głowę i przez chwil parę siedział pogrążony w zadumie.
— Symbolika guseł ludowych — podjął po czasie — pełna wewnętrznej treści i znaczeń kryje zarodki głębokiej filozofji. Trzeba tylko umieć odczytywać te znaki...
Wyciągnął rękę po ciężki foljał in quarto w wiśniowej oprawie, zamknięty na miedzianą klamrę.
— Moje ukochane dziwadła! — ciągnął dalej, otwierając księgę — Oto żmudnie zebrane przeze mnie najstarsze polskie książki i pisma czarnoksięskie. Przeczytaj!