chemicznej ukariny — to kierunki, w których wydłużyło się widmo astralne wody podczas analizy. Kierunki, w których obecnie wydłuża się płyn w naczyniu, są wiernem odbiciem kierunków rozwidleń jego widma.
— To wszystko nie wyjaśnia jeszcze znaczenia wywołanego przez ciebie zjawiska.
— Rozumie się. Zaraz ci wyjaśnię resztę. Przedewszystkiem należy pamiętać o tem, że między Kamą a szczątkami namagnetyzowanej przez nią wody istnieje do dziś dnia ciągły związek t. zw. rapport magnetyczny.
— Zaczynam domyślać się.
— Owe sutki, wystające z astralu wody niby macki protoplazmy zanurzonej w rozczynie, wskazują kierunki, w których należy szukać Kamy względnie tego, co z nią pozostaje w ostrej styczności.
— Szukać Kamy nie potrzebujemy; o ile chcesz się z nią rozmówić, mogę w każdej chwili...
— Cha, cha, cha! — roześmiał się Wierusz, przerywając mi. — Naturalnie, że jej nie potrzebujemy szukać — przynajmniej narazie. Lecz uważasz, Jerzy, zastanowiło mnie, że wogóle ten astral się rozgałęzia. Gdyby pozostawał w związku tylko z nią, wydłużałby się tylko w jednym kierunku. Tymczasem rozwidla się. Tu cała tajemnica! Rozumiesz?
— Tak. Widocznie istnieje tu podwójny rapport magnetyczny.
— Świetnie, mój kochany! Świetnie! Zaczynasz się wyrabiać. Właśnie o to chodzi. Mamy tedy dwie drogi, na których być może uda mi się wtargnąć w orbitę jej jaźni.
Strona:Stefan Grabiński - Salamandra.djvu/89
Ta strona została uwierzytelniona.