Strona:Stefan Grabiński - Wyspa Itongo.djvu/227

Ta strona została przepisana.
ZWYCIĘSTWO.

Rana Czandaury niezaopatrzona w porę zaogniła się i ropiała. Król gorączkował i w malignie rwał się do boju. Gdy wracała przytomność, był tak osłabiony, że najmniejszy wysiłek przychodził mu z trudnością. Przy łożu czuwała Wajmuti, gotowa na każde skinienie, leczył Huanaiko, najlepszy lekarz w kraju. Zioła arcykapłana i dryjakwie przynosiły choremu widoczną ulgę. Mimo to choroba przeciągała się na tygodnie. Król niecierpliwił się, zżymał, lecz musiał być powolnym Huanace i nie opuszczał łoża. Jedyną osłodą w tym czasie były rozmowy z Atahualpą na temat przebiegu walki i pościgu. Zdradziecki napad Czarnych naprowadzonych przez Marankaguę mimo piekielnego podstępu nie udał się i zakończył się zupełną ich klęską. W rezultacie pozostawili na placu boju 200 zabitych, a 50 ciężko rannych. W czasie dwudniowego pościgu, który sięgnął aż poza granice pań-