Strona:Stefan Grabiński - Wyspa Itongo.djvu/277

Ta strona została przepisana.

rowością Itonganów toczy się od lat gra o jakąś wysoką stawkę i że zwycięzcą narazie był stale Czandaura. Z drugiej strony jednak trzeźwemu i praktycznemu pozytywiście przedstawiała się ta gra jako niepotrzebna strata czasu, a jej protagonista, John, zdaniem jego, marnował tylko swe siły i zdolności dla egzotycznej chimery. Z całego serca życzył mu rychłej porażki, bo tylko w tym wypadku spodziewał się nakłonić przyjaciela do ucieczki. Planowany Przez króla atak na wierzenia i zwyczaje wyspiarzy obudził w nim nowe nadzieje. Peterson był niemal pewny, że tu natrafi Czandaura na prawdziwy opór, który zniechęci go do Itonganów i „popchnie w ramiona Europy“.
Przypuszczenia swoje opierał na bystrej i wnikliwej obserwacji. Uległość Itonganów wobec króla i jego reform wydała mu się Pozorną i powierzchowną. Na podstawie tego, co słyszał od Izany, doszedł do wniosku, że wśród krajowców istnieje silna partja opozycjonistów, którą kieruje nieznana czyjaś ręka. Chodziły głuche pogłoski, że w czasie wielkiej kampanji na Czarnych przed laty dziewięciu zaginiony bez wieści zdrajca Mahana żyje i ukryty w górach, stamtąd porozumiewa się z malkontentami.