Strona:Stefan Napierski-Chmura na czole.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.
MIARA PŁÓTNA

Znów włócznię trąca podmuch, grot
Nad wyszczerbionem drzewcem brzęczy,
Posoka spływa aż po dno,
Gdzie smyczek gra i seraf klęczy.

Na siedem odmierzonych stóp
Zza czarnej chmury strzelił promień
I triumfalną pustką grób
Gnijących kości czeka w słomie.

Pod świsty struny zieleń łąk,
Jak jutrznia Raju, noc pokutna —
Co tobie, duszo? Nie łam rąk:
Na marach zdarta miara płótna.