Strona:Stefan Napierski-Ziemia, siostra daleka.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.
KOŁYSANKA

Połóż źrenice ponad smugę blasku,
Tam, gdzie graniczy widnokrąg z niebytem,
A seledynu zieloność blaszana
Krwią się rozlewa w broczące jezioro.
Tam krystaliczny ton, jak przeraźliwe
Drewna pęknięcie na niebie rumianem
W chłodzie wieczoru. Drga gwiazda jedyna
Wprzód wysunięta, za nią pusta przestrzeń,
Uchwytna oczom. Czego więcej trzeba,
By pełgający zdmuchnąć wzrok? Czyż sączy
Warg chropowatych dotyk śmiertelniejszą
Słodycz? — Śpij, ma ziemio.