Ta strona została uwierzytelniona.
za rude kudły chwycić, szarpać ladacznicę,
cudzołożyć, jak z dziewką, która gacie pierze!
A może się zapomni o własnej małości,
o samotności, która rośnie jasnym rankiem,
i o gwieździe straszliwej każdego wieczora,
co wzywa do powrotu na ziemię zbyt piękną.
Móc wtedy oczy przymknąć, obolałą głowę
w obie dłonie ująwszy, szeptać coś bezgłośnie,
chłodne palce wyciągnąć i na strunach nocy,
wdychając gorycz pustki, przedrzeźniać milczenie.