Strona:Stefan Napierski - Elegje.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
Adonis

Tak wołam ku wichurze
Przez rozpęknięte drewno.
Udręką się wynurzę,
O, rzewna wierzbo!


Głowa

Gołębie zapomniały.
Umilkły minerały,
Przez sen, nieobudzony,
Śpiewam, mrokiem złocony.


Menady

Ponad pochyłe trawy
Chmury się czernią mienią,
I pola i murawy
Wczesną jesienią.