Ta strona została uwierzytelniona.
Melancholjo! przez wiek mój przeklęta,
nie, już z mostku nie ruszę ni kroku,
nie powrócę na noc do okrętu!
— Tu noc moja. Tu usnę głęboko.
W GANDAWIE
Przypomniała się miłość dawna
Między temi gotykami:
Jest jak marmur, srogi i wystygły
— A kiedyś płakałem ją łzami.
Gdy przystaję nad sarkofagiem
Już nie wiem czyim,
Rozdrapując me piersi nagie:
Czy jeszcze żyję?
Czy to we mnie, czy na wieży dzwoni
Wśród ostrołuków?
Widzę uśmiech, dotykam dłoni
Na czarnym bruku.