Ta strona została uwierzytelniona.
BALONY
Raz jeszcze krzykiem zachwytu rozedrzeć usta:
Dojrzeć nad głową wysoko, jak balon czerwony się huśta!
W tamtych czasach, gdy jeszcze nie było jesieni,
O jakżeż miło być chłopcem,
Młoda radości źrenic
W powietrzu wiosny odległem i obcem.
Nad blade klony bezwonnych alej
Ponad gałęzi ostrych splot
W klarowne nieba coraz dalej
Ponadobłoczny lot.