Ta strona została uwierzytelniona.
MELANCHOLJA
Boję się mej bezsennie otwartej szafy,
Tam żyją różne, różnobarwne krawaty!!
Rozbieram się i ubieram,
Dni do twarzy starej dobieram.
Ani nie milczeć, ani nie mówić.
(Nie można się porozumieć).
Bezmyślnie i długo patrzeć w okno,
Gdzie bolesną szarugą dachy mokną.
Czytać przy świecy Goethego,
Starego, niepotrzebnego.