Strona:Stefan Napierski - Poeta i świat.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.

dostrzegamy w chmurach ciągnących,
jak kroczy, szczupły i dumny,

poprzez cienie, na piachach malowne,
beznadziejny szum, trzeszczący w sosnach,
oglądając z ironiczną dobrocią
trawy, do nóg pochylone pochyło!