Strona:Stefan Pawlik - Z naukowej wycieczki Dublańczyków do Wielkopolski.pdf/14

Ta strona została przepisana.

tnie kupowane. Sławne też na całe Niemcy są wielkie jarmarki końskie w Gnieźnie, na które z całych Niemiec zjeżdżają się kupcy corocznie w drugiej połowie kwietnia.
Nadprodukcya wełny, spotęgowana dowozem wełny australskiej, wyższy stopień kultury rolnej i niskie ceny za wełnę zmusiły hodowców do ograniczenia tego kierunku produkcyi lub też częściowej zmiany. Z każdym rokiem liczba owiec maleje na korzyść bydła rogatego i trzody, a cienkowełnistwe owce ustępują miejsca rasom mięsnym. I tak miejscowe Rambouillet pokrywają obecnie hodowcy angielskimi baranami ras mięsnych; produkcta krzyżowania bywają wypasane i do większych miast sprzedawane.
Stosunki robotnicze. Robotnicy wiejscy w Poznańskiem dzielą się na 2 grupy t. j. na „bezrolnych”, i mających kawałek roli „chałupników”. Liczba bezrolnych przeważa: rozpadają się oni na 3 kategorye: komorników, czeladź i wolnych najemników. Wyposażenie komorników jest stosunkowo dobre. O czeladź stałą trudno, szczególniej o parobków i dziewki. Płaca mężczyzn oprócz wiktu i pomieszkania 80—103 marek, dziewek 69 – 93 marek rocznie. Bezrolni wolni najemnicy są w niekorzystnem położeniu z powodu braku ciągłego zajęcia. W ostatnich latach coraz więcej wprowadzana robota zakładowa wpłynęła na polepszenie bytu rolników bezrolnych i chałupników. Robotnicy „wędrowni” nauczyli poprzednio wspomnianych pracy zakładowej. Wynagrodzenie odbywa się często w naturze n. p. przy żniwie 15 – 17 snopek.
Do niedawna nie odczuwano w Poznańskiem braku robotnika, dopiero z chwilą powstania „obieżysasów” i rozpoczęcia się gorączki emigracyjnej w zamorskie kraje, stan gospodarstw większych stawał się z każdym rokiem przykrzejszym. Szczególniej gospodarstwa, uprawiające znaczniejsze obszary okopowych, znalazły się w nader trudnych warunkach. Ten stan wywołał najobszerniejsze zastosowanie maszyn rolniczych, i sprowadzanie robotników z Królestwa Polskiego, których jednakże, nieprzyjazny wszystkiemu co polskie rząd niechętnie do kraju wpuszczał. Dostają oni