Strona:Swetoniusz - Żywot Nerona (tłum. Ejsmond).djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.

wygrzebany pod murem. Tak doszedł do małej izdebki. Tam rzucił się na tapczan i okrył starym płaszczem. Uczuł głód i pragnienie. Dano mu słonego chleba, nie chciał jeść. Dano mu letniej wody, której się nieco napił.
XLIX. A potem przynaglony przez otaczających kazał kopać dla siebie dół na swoją miarę. Prosił o kilka odłamków marmuru. Prosił również, aby przyniesiono wody i drew celem oddania mu ostatniej posługi. Płakał przytem nieustannie i powtarzał ze łzami:
„Co za los tak wielkiego muzyka!“
Podczas tego goniec wręczył list Phaonowi. Neron schwytał ten list i odczytał. Senat uznał go za wroga ojczyzny i rozkazał pojmać, celem wymierzenia sprawiedliwości „według dawnego obyczaju“.
„Jakiż to obyczaj?“ — spytał Neron.
Odpowiedziano mu, że przestępca zostaje rozebrany do naga, schwytany za szyję w widły, a następnie zasmagany na śmierć.
Przerażony, pochwycił dwa sztylety, spróbował ostrza ich na swem ciele, odłożył je wreszcie, mówiąc, iż godzina jego jeszcze nie nadeszła.