Strona:Syfse jeszenim t. 2.pdf/10

Ta strona została przepisana.

Nic więc dziwnego, iż przy takim zupełnym braku dzieł tego rodzaju w literaturze, ciągle się o współwyznawcach naszych w umysłach krajowców tworzą pojęcia opaczne, przesadzone wyobrażenia o stosunku naszym do społeczeństwa, przechylające się zbyt daleko, albo ku jednemu, albo ku drugiemu krańcowi.
Nie dość na tém, prawodawstwo nasze co do żydów, będące, jak wszelkie inne prawodawstwa, wypływem opinii powszechnéj, waha się również między dwoma krańcami. Bo, zkąd prawodawca czerpać może natchnienie, jeżeli nie z opinii publicznéj, wyrażającéj się głównie w literaturze i w dziennikarstwie, będącemi jedyném miejscem dostępném dla dyskussyi ogółu, jasném światłem prawdy i bezstronności? Otóż u nas, w braku takiej literatury, prawodawca zmuszony jest posiłkować się nowemi dziełami, w tym przedmiocie za granicą wychodzącemi, których myśli jednak, przyswojone dla zupełnie odmiennych stosunków naszego kraju, wyradzać muszą, przeciwieństwo między życiem rzeczywistém a życiem prawném.
Bo stosunki żydów u nas nie mogą być oceniane w tym samym duchu, co za granica, tam bowiem, na Zachodzie, od czasów Mendelsonowskich, tysiące pracowników wszystkich wyznań i narodowości, przykłada rękę ku dziełu wyświetlenia stosunków żydow ich i do dziś dnia rok rocznie zjawiają się nowe