Strona:Szandor Petöfi - Wojak Janosz.djvu/47

Ta strona została przepisana.




XIV.

Od czego tu zacząć?.... Ot, od objaśnienia,
Jak to ja doszedłem do mego imienia:
W polu kukurydzy dzieckiem znaleziony,
Janczim Kukorycą zostałem ochrzczony.

Jednego z wieśniaków poczciwe żonisko,
Poszła raz wieczorem, domu swego blizko,
Słomę zbierać z pola kukurydzowego,
I mnie zobaczyła w bruździe leżącego.

Słysząc przeraźliwe krzyki me dziecięce,
Litość w sercu czuła, wzięła mnie na ręce,
Zaniosła do chaty z tą myślą szlachetną:
„Dam mu wychowanie, wszak jestem bezdzietną.“