Strona:Szandor Petöfi - Wojak Janosz.djvu/63

Ta strona została skorygowana.
59

Jeszcze raz doń wrócił. Wzrastał na mogile
Skromny krzaczek róży woń lejącéj mile,
Janosz zerwał kwiecie, co rosło na grobie
I odchodząc daléj, tak znów myślał sobie:

„Biedny kwiatku, któryś wyrósł z jéj popiołu,
Bądź mym towarzyszem, chodź ze mną pospołu,
Pójdę w świat széroki, gdzie oczy powiodą,
Aż śmierć méj męczarni stanie się osłodą.“