Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/107

Ta strona została przepisana.

jeżdżając cokolwiek przez przyległe nieco niższe siodełko górskie. Przestrzeń pomiędzy drogą a Dunajcem jak gdyby stworzona na zameczek panujący nad całą doliną, którego lądem czy wodą ominąć nie podobna.
Niemiecki ryter z nad Renu przybysz rychło się też poznał na dogodności miejsca i założył zameczek: z którego był pewien okupu od kupców i podróżnych.
Zameczek sam zajmuje trójkąt kończyny skalnej, która Dunajcowi nadaje nagły skręt. Przepaść naddunajecka i sroma spadzistość od potoka, zabezpieczają go z dwu stron; z trzeciej bronił go wał i przekop — prócz murów i stróży. Od stałego lądu skałka wywyższona na jakie: 4 siągi. Na niej w rogu od potoka wznosi się: stróża potężna czworoboczna, kamienna piętrzona belkami, w piątr 4, wysokich na 2 siągi.

W wysokości 5 siągów była wąska forteczka tuż obok i pomiędzy wieżą a naumyślną strażniczką wiszącą. Pozostało jeszcze spadziste furtki podproże, najwyraźniej wskazujące: że tu drabinę przystawiano. Z furtki tej wchodzono: na piątro stróży, a w drugą stronę gankiem schodnym na dziedziniec zamkowy.
W odstępie 4 siągów od stróży połączon murem z oną furtką i strażniczką, całą dalszą połać zajmował dwór czyli mieszkanie zamkowe, piętrzone po dwie izby. Z dolnego piątra okna wyglądały na podwórze z górnego i na zewnątrz, jak widać z pozostałych murów. Piece w pomieszkaniu że były z kafli niepolewanych, snać z wykopanych szczątków. Komina nie ma śladów.

W przyciętym narożniku, na wysokości 1½ sążniowej wraz z dworem pod jednym dachem była brama wjezdna, zawierana okowanym zwodem, do którego z boku przystawiano pomost, dla wprowadzania koni i bydląt. Zwód wisiał nad przepaścią, gdy go więc wzniesiono; wygląd stawał się niedostępnym.
Od tej bramy szedł mur od strony Dunajca aż do trzeciego narożnika. Tam była strażnica prawdopodobnie nad stajnią końską, połączoną z drugą potężną czworoboczną stróżą wzniesioną w środku wygiętym połaci nad potokiem. Między oboma stróżami była studnia.