sarnę, zająca, lisa i psa. Pies prawdopodobnie używanym był do łowów.
Narzędzi znaleziono: nożyki ostre krzemienne, kliny, poczęści z dziurkami do przywiązywania; — kliny ostre osadzone w róg jeleni w grubiznę odłamaną tak, że pozostały wyrost gałęziasty, służył za rękojeść; piłki z ostrych krzemyków na smole osadzonych w drewniane łupki; okrągłe kamienie zastępujące żarna; rohatyny i oszczepy z kościanemi grotami, łuk cisowy, miski gliniane wypalone ciężadełka od wrzecion, i płaty grubego lniaego i konopnego płótna.
Podobne narzędzia przy odkryciu Ameryki znaleziono w ręku tamecznych krajowców; podobne do dziś dnia znajdują się w ręku wielu ludów Azyi, Ameryki i Oceanii.
Ludzkość jednym torem idzie! — Wiek kamienny wszędzie poprzedzał.
Spiżowe narzędzia znachodzone po całej Europie, znamionuje dziwna jednostajność zewnętrzna i wewnętrzna. Spiż lany z miedzi i cyny, postać zawsze prawie podobna. Wszędzie tosamo dłuto z uszkiem mogące służyć za grot do „pierzchni“ (wyraz dotąd używany nad Dunajcem koło Tropia) lub za ostrze do siekierki, kopacza: według tego czy się osadzi na prostej żerdzi czy na sęku gałęzi przywiązując łykiem; — jak po dziś dzień czynią Indyanie Australii. Wszędzie ta sama siekiera o wiele większa od powyższego dłuta; te same sierpy niewielkie, te same iglice, naramienniki i inne ozdoby. W końcu te same lub bardzo podobne miecze proste a krótkie.
W Szwajcaryi tak dobrze jak i indziej znaleziono czasem bursztynową gałkę przewierconą. Za bursztynem rozbijały się najstarodawniejsze narody a Fenicyanie przez śródziemne morze na około Irlandyi i Brytanii pływali: aż na Bałtyk, szukając bursztynowych drogich bryłek. Grecy od kaspijskiego morza lądem docierali do Bałtyku a opisy Herodota i Strabona sprawdziły nasze czasy. Osady helleńskie i fenickie w Italii szły za torem znanym. Prócz bursztynu poszukiwali północnych futer i przędzy, równie jak cyny i miedzi.
W zamian dawali co ludom północnym było najmilszego: ostre narzędzia i ozdoby. Wszystko spiżowe, bo żelaza sami jeszcze nie znali. Spiżowe zaś wyroby od wieków znane im były i powszednie.
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/12
Ta strona została przepisana.