opat z klasztorem o żadne dziesięciny, nikomu odpowiadać nie mają; gdyż one wsie i dziesięciny z nich pochodzące, od prawych dziedziców a pobożnych opiekunów, najłaskawiej są wyjęte a klasztorowi przekazane.
— Z Krzysłowic zaś, Mogilan, Ściborzyc, Kordwanowa, rozumie się z ról folwarcznych, do wspomnianego miejsca ma należeć i przeznacza się.
— Nadto też zlewamy na ten klasztór, tę osobliwą i szczególną sądownictwa naszego łaskę; że: jeżeliby przypadkiem kto, dziesięcinę jaką lub część jej z wsi pomienionych, od tegoż klasztoru nabył darowizną lub przestarzałością zwyczajową; miejsce to, mocą naszej powagi, od tego zadawnienia wyjmujemy, — a ten ktoby odprzedał równie jak ten ktoby odzierżył, niechaj popadnie gniewowi Boga wszechmocnego! Ponieważ według sprawiedliwego sądu prawa kościelnego, którem zakon tych mnichów jaśnieje: ani dzierżący słusznie dać, ani otrzymujący słusznie odzierżeć może, chociażby i tysiąc lat dzierżył, a to z względu przytoczonych okoliczności.
— Żeby zaś ta nasza darowizna potrwała niezbicie wraz z jej pamięcią i świadectwem: uważaliśmy godnem, pismo niniejsze stwierdzić pieczęci obroną.
— Działo się w Krakowie roku pańskiego 1255.
— Wobec: Michała kasztelana krakowskiego, Sędzimira (Sandco) podkomorzego, Jana podczaszego krakowskiego, (Necidacio) kasztelana osieckiego i Arnolda kapelana naszego i innych wielu szlachty, księży i świeckich osób wiarogodnych.
Tak więc: książęcym dworem zarówno jak kościołem, klasztorem, zamkiem, miasty obronnemi i sołtystwy; parł się do Polski: niemiecki żywioł. Przynosił on z sobą: mury, zbroje księgi i rzemiosła, ale też i nieznane dotąd Polakom: niewolę osobistą dziedziczną, zaborczość cudzej posiadłości,