zwał do obrony Rusi zagrożonej. Nie kwapili się! Więc Daniło rozgniewany mścił się na Polsce i roku 1225 zdobył Lublin, odgrażając się Europie: Tatarami.
Trwoga od Tatar przejmowała też i Węgry — trzeba się było zbroić i przygotowywać odpór; a tu nie było środków po temu — nie było pieniędzy.
Całą nadzieję pokładano w Kindze.
Lecz Kinga bogata uroniła już znaczną część posagu swego, a nadzieja odebrania nie świtała wcale. Bolesław nie był ani bitnym ani rządnym. Jedynak od matki wypieszczony a później ciągle pod opieką nie wyrobił w sobie jak tylko: ducha pobożności i zamiłowanie niemiecczyzny. Niemi powodowany hojną ręką rozdawał prawo niemieckie i dobra klasztorom niepolskim; czemu się pobożna Kinga sprzeciwić nie mogła.
Lecz Kinga w poczuciu prawa własności przypomniała też swoją pożyczkę. I ona była bogobojną i kościołowi życzliwą; ale przytem była też życzliwą narodowi polskiemu i narodowości polskiej. Nie na to wyuczyła się mowy polskiej, nie na to wydawała skarby swe dla Polski, aby z niej uczynić rolę przygotowaną pod zasiew niemieckiego żywiołu. A żywioł niemiecki nie mógł jej być przyjaznym, bo Niemcy ciągle czychali na koronę węgierską, a ojca jej zwyciężonego od strasznych Mongołów i z własnej ziemi wygnańca szukającego schronienia i pomocy: rakuskie książę bez litości imało i więziło!! — Trudnoć było Kindze sprzyjać wrogom ojca!
Prandota biskup krakowski i szczeropolski, był najnaturalniejszym Kingi sprzymierzeńcem jako biskup i jako Polak. A duchowieństwo polskie już wtedy do jawnej walki stawało z napływowem duchowieństwem niemieckiem, które go podsiadało w mieniu, prawach i znaczeniu. Prandota więc popierał słuszne Kingi domagania się zwłaszcza zważając stosunek ich małżeński i przewidując: że posag Kingi stanie się posagiem kościoła.
Kiedy więc na wiecach w Korczynie radzono nad obroną ojczyzny i wspomniano o długu zaciągnionym u Kingi; biskup Prandota przypomniał zobowiązanie i zażądał ubezpieczenia dla Kingi.
Bolesław z skruszonem sercem przyznał: ile dowodów
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/143
Ta strona została przepisana.