i cesarza Rudolfa poddaństwo dobrowolnie przyjął, a biskupa wrocławskiego, który mu dziesięcin odstąpić nie chciał, dobra najechał, zagrabił i wraz z wiela duchownymi wypędził. Franciszkan tylko wyjąwszy, bo ci jako Niemcy przeciw biskupowi z księciem dzierżyli, a należeli do prowincyi saskiej. Uwolniony biskup zgorszony postępowaniem kapelanów dworskich, nie zdjął z nich klątwy i pospieszył obniżenie swe połączyć z oburzeniem drugich biskupów.
Właśnie roku 1285 arcybiskup gnieźnieński zwołał synod do Łęczycy. Tam rzucili biskupi klątwę na tych, co duchowne osoby imają: „gdyż są gorsi od zbójców i opryszków!“ — Upomniano się też: Czemu klasztory nie przyjmują do swego grona Polaków?? Synod zważywszy: Iż klasztory z polskiego mienia założone, rozkazał biskupom, aby nie cierpieli tej niewdzięcznej wzgardy i nieposłuszne klasztory karcili odebraniem dochodów. Dalej ustanowiono: Aby plebanie otrzymywali tylko Polacy i świadomi mowy polskiej. W końcu wyklęto spólników żydowskich, którzy od nich kradzione kupują rzeczy. Kapelanów swych, którzy mimo klątwy biskupów nabożeństwa prawili wyklął papież Honory IV. Lecz wyprosiła ich od klątwy: Gryfina żona Leszkowa. Papież uwolnił ich pod warunkiem: Jeżeli jak Gryfina twierdziła — tylko siedmiu takich księży było.
Względem Franciszkan wrocławskich podano do papieża prośbę: aby ich przyłączył do prowincyi polskiej — gdyż należąc do saskiej nie dbali na interdykt gnieźnieński.
Wobec takich uchwał i dziejów rozjaśnia się stanowisko krakowskiego biskupa Pawła, a gdy dziejopisarze onych czasów należeli do tego duchowieństwa niemieckiego napływowego; ów najczerniejszy w dziejach biskup okaże się białym wobec Polski a czarnym wobec Niemiec; tak jak Henryk Probus podściwcem był tylko dla swych Niemców.
Henryk w walce przeciw polskiemu biskupowi oparł się głównie na niemieckich mieszczanach Wrocławia dostarczających pieniędzy na zaciąg wojskowy.
Podobnie czynił Leszek Czarny opierając się głównie na niemieckiem mieszczaństwie Krakowa, którym przedewszystkiem sprzyjał. Gryfina żona jego ruska księżniczka wolała też Niemców niż Polaków.
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/163
Ta strona została przepisana.