Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/177

Ta strona została przepisana.



VII.
ŁOKIETEK — KINGA.

Po śmierci Leszka: Szlachta wraz z biskupem Pawłem wybrali: Bolesława księcia płockiego Konradowego brata, który przybył ochoczo.
Mieszczanie krakowscy z Gryfiną powołali Henryka wrocławskiego, owego niemieckiego minnesängera. Bolesław ustąpił przed nim, niezważając na prośby szlachty. Tak więc posiadł Kraków: Henryk zniemczały zupełnie i dobrowolny wazal niemieckiego państwa. Odebrawszy rządy kwapił się do swego Wrocławia i swej lutni rycerskomiłosnej.
Lecz czuwał: biskup Paweł, a oglądając się za dzielnym jakim panem upatrzył w końcu: Władysława Łokietka. Książęta też polscy zgorszeni: iż na Wawelu zasiadł niemiecki wazal, dopomogli Łokietkowi. Więc mógł wyruszyć na Kraków, zwyciężyć pod Siewierzem, Skałką i Świetnicą. Wprowadzon na Wawel.
Niemcy jednak krakowianie nie byli mu radzi i gotowali zdradę. Obesłali Henryka swego ulubieńca, aby się kwapił ku nim; a skoro Slęzacy dniem i nocą dążąc przybyli, zdrajcy krakowianie wprowadzili ich w miasto i gotowali się uderzyć na zamek.
Niebaczny Łokietek słysząc rozruch, schodzi z zamku z garstką towarzyszy; zdrajcy obskoczywszy uderzają na