Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/178

Ta strona została przepisana.

nich. Poległa wierna drużyna, a Łokietek ledwo zdołał uskoczyć do klasztoru Franciszkan. Mnisi ubrali go w habit zakonny i cicho z kaplicy przez mur wypuścili. Niedobitki jego towarzystwa pojmano i zagrabiono ich mienie. To samo spotkało okoliczną przyjazną mu szlachtę. Biskupa Pawła uwięziono także, lecz wnet uwolniono.
Henryk wkrótce umarł przekazując prawa swe: Przemysławowi wielkopolskiemu (2 czerwca 1290).
Kinga pojmowała jasno sprawę narodową. Wacław czeski jako wazal państwa niemieckiego nie mógł być przyjacielem Polski ani polskiego jej klasztora w Sączu. Przeciwnie Łokietek także pokrewny jej, a do tego wróg Niemców, dzielny i mężny, dawał rękojmią opieki nad Polską i klasztorem. Jak więc dawniej mąż jej i Leszek tak obecnie Łokietek za jej poradą szukał pomocy na Węgrzech.
Tymczasem Gryfina nienawidząca Polaków, posłała do Czech mocą urojonego zapisu Leszkowego zapraszając na tron: Wacława czeskiego; syna siostry swej: Kunegundy ruskiej, zięcia cesarza Rudolfa habsburskiego, przysiężnika niemieckiej Rzeszy. Rad powołaniu wysłał Wacław wojska liczne pod dowództwem Tobiasza biskupa praskiego, który zajął Kraków, podczas gdy sam Wacław jako lennik Rzeszy niemiecki jechał na sejm Rzeszy. Przemysław na złość Łokietkowi wpuścił go mogąc się bronić. Łokietek zaś bronił Sandomierza.
Na Węgrzech tymczasem wrzała straszna wojna z niemiecką Rzeszą. Cesarz Rudolf wierny starodawnej Niemiec polityce, koniecznie chciał Węgry zdobyć dla swojego syna Albrechta, który na czele wojsk niemieckich i czeskich wtargnął.
Przeciwko tej burzy stał na Gienczu kansztelan Iwan, i Szowarski Jerzy z dzielnym swym druchem i szwagrem Tomaszem Hippolitowiczem. Całą rodową nienawiścią, całym jadem zemsty odwiecznej i zemsty za króla Stefana przed Tatarami zbiega w Rakuzach więzionego, kipieli madziary broniąc twierdzy gienieckiej. Niewiasty podczas przyskoku wrogów, lały war ukropu i sypały roje pszczół z ulów. Mury twierdzy gdy runęły od taranów, cofnęli się na zamek z życiem tylko, a mnisi z krzyżem i kielichem ocalonym. Dopiero gdy