dlisk naddunajeckich, miejscami jazem wyścielone mianowicie: po nad strumyk i drogę krętą krajem zapadlisk wiodącą ku strażnicy. Miejscami znać jeszcze kamienie, z których on jaz, mógł być usłanym. Są to okrąglaki brane z dunajcowego kamieńca: nie granit! lecz najczęściej czerwony drobny piaskowiec przechodowy w wulkaniczne kamienie. Dziś rzadko widać go w Dunajcu, którego wody toczą obecnie granitowe kruchy, pochodzące z najwyższych Tatr szczytów obalonych trzęsieniami ziemi a zalegających obszerne hal: sypy, lub usypienie. Rzeczony: czerwony piaskowiec, obok białawego kamienia niby tłustego; najczęściejsze w onem grodzisku i dawnych starych kamieńcach. Wiele lat minęło, wiele wody upłynęło, odkąd je Dunajec w równiny toczył!
Całe grodzisko, zajmuje kilkadziesiąt morgów, a obrosłe i uciernione wały najeżone ostrokoły, bronione przez ludność której chodziło o życie i mienie: musiało być twierdzą potężną i schronieniem ludu przed wrogiem.
W głębi gliniastego zapadliska, według podań ludu dobywano niegdyś sól. Miejsce żupy dawnej stanowi boniorek błotnisty, o którym lud prawi: iż jest morskim okiem. Bydło i owce uciekają do tego błota, w którem rade brodzą po kolana; gołębie przylatują wodę pić.
Na podbrzeżu tych zapadlisk lasem porosłych, są dwie mogiły potężne. Górna: ma w okół kroków 100, a od spodu na wierzch 20 wzwyż. Dolna mogiła nieco mniejsza. Obie, położone w uroczysku którego głąb stanowi: ono słone oko morskie z Dunajcem wdali i płaskim jego brzegiem przeciwległym, za którym wzgórz konary wznoszą się coraz wyżej aż do czarnych grzbietów starosądeckich Krepaków.
Jeżeli mogiły te powstały z zwłok grzebionych; będą w nich popielnice w głębi, a może górą: kości. Jeżeli po bitwie z Tatarami: będą zwłoki Polaków w jednej, a tatarskie w drugiej. Po składzie czaszki nie trudnoby rozpoznać tatarskie. Lecz mogłyby być i późniejsze: z szwedzkich czasów, którzy się tu podobno bronili. Wydobyte szczątki oręża objaśniły by to. Gdyby to zaś tylko graniczne kopce były, co nieprawdopodobne; to będą we środku tylko tak zwane: signa metallica, szkło z potłuczonych daszek wypróżnianych, i jaka moneta, ostroga, podkowa lub inny kruszec.
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/24
Ta strona została przepisana.