Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/37

Ta strona została przepisana.

zachowanych w bożnicach, nie ruszyli do boju. Chrześcianie czcili: Boga dobrego, i wielkiego; podobnie jak Sławianie: Białego boga. Chrześcianie bali się djabła; podobnie jak Sławianie: Czarnego boga. Chrześcianie palili Bogu światło i kadzidło: to samo czynili Sławianie. Przy mszy używano wina i chleba: u Sławian zaś miodu i zboża. Tu chwalono Boga, iż krwią niewinnego baranka syna bożego, na krzyż przybitego, odkupił grzechy ludzkie. Tam krwią baranów, wołów i ludzi łagodzono boga zagniewanego.
Wyższej myśli, ducha chrześciaństwa, nie znało pogaństwo sławiańskie; chwaliło jednak Boga jednego, obrzędami do chrześciańskich wcale podobnemi. Ofiary bezkrwawej, duchownej: nie znali.
Dziwili się też niemieccy biskupi nad religią Sławian, mianowicie południowych: że ich niemożna nazwać poganami gdyż wierzą w jednego Boga i obrzędy mają podobne chrześciańskim. Mnisi zaś północnych Niemiec nieumiejąc języka Sławian wmówili w siebie: że Światowid, to ich patron: Święty Wit.
Taką była Chrobacya wielka w końcu X wieku.
Z upadkiem Moraw, wzniosły się Czechy i Polska jako samoistne państwa sławiańskie, z dążnością potężenia się na zewnątrz przeciwko Niemcom i Węgrom ujarzmiającym Sławian, jedni w imię Chrystusa drudzy w imię oręża.
Czechy najprzód korzystali z upadku Moraw. Bolesław czeski wyrobił sobie osobne biskupstwo praskie, a w skutek bulli papieskiej, regensburski biskup: Wolfgang święty ustąpił tej części dyecezyi swej. Zawierała ona: Czechy, Morawy, Szląsk i Kraków.
Tak więc roku 973 Ditmar dziejopisarz objął biskupstwo praskie a książę czeski przywłaszczył sobie panowanie świeckie nad całą dyecezyą, której granice na wschód nie były oznaczone. Lud krakowski niewćwiczony w boje poddał się jego wojownikom i oddał im grody swoje.
Czy zaś i góry zajęli? nie ma najmniejszego śladu ni dowodu, nawet co do Szląska. Prawdopodobnie nie troszczyli się o nie Czesi, równie jak Madziary.
Praski biskup Ditmar umarł nawracając Sławiany i opisując ich obyczaje i dzieje.