Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/61

Ta strona została przepisana.

nosili górą. Mongołowie: poczwarne bożyszcza rzeźbione; podobnie jak dziś w Chinach malowane potwory. Dzicy australscy gałąź z drzewa niosą górą przed sobą. Zgoła! chorągwie jako znaki wojenne równie jak okrzyk wojenny czyli: hasło! spólne są całej prawie ludzkości. Wypływają bowiem z potrzeby wojennej.
W Francyi r. 1108 kiedy Ludwik VI zamki pojedynczych panów, co kościoły łupili lub obciążali, podbijał i zdobywał; zawezwani biskupi utworzyli związek pomocniczy, a plebanie parafiami pod chorągwią kościelną: prowadzili lud wiejski do boju z temi możnemi rozbójnikami.
Sławianie północni mieli swe święte chorągwie, pod któremi wiedli do boju zastępy zbrojne. Przechowywali je w Retrze.
Polacy tylko nie mieliby chorągwi? ani godła??
Godło wymówione słowem, było hasłem dla poznania się w tłumie lub ćmie. Godła te i hasła były gromadne, chociaż łatwo przypuścić: że lechici chętnie szli za godłem ulubionego wojewody swego.
Noszono je górą i według nich stosowano się w obrotach podczas bitwy. „Górą nasza!“ pozostało jeszcze w mowie narodu, Górale po dziś dzień wzgórze zwą: hrb, garb, nawet Karpaty i Hrbacya ztąd nazwę noszą. „Górą! górą!“ w starodawnej mowie brzmiało: horą! hrbom! a niezawodnie wołano tak na chorążego bacząc chorągiew upadającą lub pochyloną. Nawet: chorąży! ztąd może pochodzić: że „horą“ (górą) nosił. Wyrazy te pochodzą od Sławian zachodnich zkąd też i herby przyszły.
Pierwsze herby były chorągwiami gromad wojennych. Później przeszły na pojedynczych i ich rodziny, według przykładu jaki zawiał od Frankonii i Niemiec. Francuzi mają najdoskonalszą mowę herbową; po niej idzie niemiecka. Polska heraldyka co tylko posiada: do onych bez trudności odwieść się da; a ma bardzo mało w porównaniu. Nie tworzyła heraldyki! przyjmowała przedmiot wraz z nazwą.
Pierwotne hasła: Kroje (sierpy), strzemię! podkowa! osorya! (koło na osi) skuba! (skubel), oksza! (topór), ostrzew! wień! (wić). Słusznie mówi Lelewel: „Gdyby kto chciał dziś wymyślić stosowne na owe czasy godła; prawdziwie! trudnoby o lepsze